poniedziałek, 28 lipca 2014

PROLOG

Cześć.
 Jestem Harry. Harry Warnock. Chcę opowiedzieć Wam moją historie. Matka całe życie powtarzała mi, że mam się uczyć i zostać jakimś lekarzem lub prawnikiem. Ale mnie to nie kręciło. Wszystko przez dzielnice. Bronx, dzielnica gdzie mieszkali czarni. A ja biały byłem tam praktycznie sam. Jednak nie byli tacy źli. Byli moimi ziomkami, graliśmy w kosza, czasami zapalilśmy albo wypiliśmy. Matka ciągle mówiła o szkole i o tym, żebym zmienił towarzystwo, bo wyląduje w więzieniu lub w wojsku. I tu się zaczyna moja historia. Miałem wtedy dwadzieścia lat. Postanowiłem zaciągnąć się do wojska z nadzieją, że jakoś sobie wszystko ułożę. W jednostce życie nie rozpieszczało. Ciągle mundur, wrzeszczący koleś od musztry, sierżant frajer. Przez pierwszy miesiąc miałem ich dosyć, później zacząłem się przyzwyczajać. To właśnie tu poznałem Griggsa. On chciał być w wojsku, ja w sumie musiałem, bo wszystko inne spieprzyłem. Z czasem zacząłem to lubić. Regularne posiłki, siłownia, nadal wkurzający gość od musztry. Sierżant zaczął mi mówić, że nadaję się na kogoś wyżej, że mogę być jak on to powiedział "jednym z największych skurwieli, którzy żyją na tym świecie". Podobało mi się to. Spróbowałem i się udało. Po 2 latach szkoleń udało się. Zostałem snajperem. Został mi już jeden cel, a mianowicie wyjazd na misję. 
-Całość baczność! Witam żołnierze!
 -Czołem! 
-Co was tu kurwa nie karmią?! Nawet mi nie drygnął!- zażartował generał- Pewnie wiecie kim jestem. Generał Aldwin, szósta specjalna. 
-Czołem druhu generale! 
-O kurwa, jednak jecie! Aż mi drygnął!-zaśmiał się Aldwin - Jedziecie na misję.
 -Ta jest generale, rozpierdolę tych skurwieli!- krzyknął Griggs. 
-To mi się podoba. Ale potrzeba nam takich ludzi więcej! -
Ta jest generale, rozpierdolimy ich!-Krzyknęło trzystu mężczyzn jak jeden mąż. 
-Teraz to mi kurwa stanął! Zbierać się i lecimy! 
I tak zaczęła się nasza historia. Polecieliśmy do Teheranu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz